Pan tu nie stał początkowo od razu kojarzy się z inną grą, Kolejką. Przekonanie jest jednak błędne i spokojnie – nie, gra nie jest plagiatem. Reiner Knizia sam zaprojektował zasady i stworzył naprawdę udaną rzecz. Grę bez wątpienia można polecić, szczególnie że jest możliwość grania nawet w 2 osoby, więc nie trzeba zbierać znajomych i czekać z wypróbowaniem. Oczywiście, im więcej osób, tym zabawniej się gra.Taki już urok większości planszówek. Z większą liczbą graczy wydłuża się nie tylko czas rozgrywki, ale także sama gra bardziej angażuje – każdy ruch trzeba przemyśleć dwa razy, bo w grze nie ma odwrotu od raz podjętej już decyzji.
Świetna gra przenosząca graczy do lat osiemdziesiątych, czyli samego PRL-u. Do czasów gospodarki centralnie planowanej i związanych z tym wszechobecnych w sklepach kolejek, po produkty, których i tak za często nie było. Celem graczy jest uzyskanie największej liczby punktów za towary deficytowe, nie jest to jednak proste zadanie. Idealnie sprawdzi się także jako prezent dla osób pamiętających tamte czasy.